coś do przodu
Oczywiście nie wyszło jak miało wyjść ale i tak jest optymistycznie.
Drzewa prawie wycięte. Zostało jeszcze 12 szt ale 2 chyba zostawimy
Projekt już prawie był zaakceptowany ale zabrakło odwiertów by wydano zgodę na oczyszczalnie ścieków. Udało nam się załatwić to w 2 dni. Na własne oczy przekonałem się że do 4 metrów jest piasek i tylko piasek. Dalej nie wieciliśmy.
Bardzo miły pan ze Starostwa stwierdził że jak przyniosę ten papier to do 10 dni będzie pozwolenie na budowę. Potem 2 tyg na uprawomocnienie i tour de bank. Gdyby nie kwestia odwiertów to mielibyśmy pozwolenie w ekspresowym czasie 3 tygodni od złożenia projektu.
Prądownicy niebawem mają ciągnąć prąd natomiast z wodociągami to jakaś masakra. Upierają sie przy większej średnicy rury bo: "być może ktoś za Państwem też będzie sie kiedyś budował" Odwołujemy się oczywiście, bo wydatek na samą rurę 4,5 tys lub 1 tys to sporo. Małe szanse na wygraną ale warto próbować. Oczywiście wspaniałomyślnie pokryją różnicę w kosztach ale dopiero za X czasu jak znajdziemy się w gminnym planie ...bla bla bla.
Zakładamy więc, że prawomocne pozwolenie będzie na początu maja. W czerwcu jest więc ustalony wjazd kopary. Już wiem, że na budowę nie będziemy potrzebowali piasku bo będzie go od groma po wykopaniu piwnicy.
Po rozmowach wybraliśmy jedną firmę do stanu surowego otwartego. Pan ma koparkę, generator pradu jakby co i duży zbiornik na wodę. CIężko wybrać wykonawcę. Ceny różniły się znacznie. Nie wybraliśmy firmy najtańszej a tą, która sensownie podeszła do sprawy. Jak będzie w życiu to zobaczymy.
Dziś żona dowiedziała się, że piszę bloga. Zdziwiona, że nic nie wie. W sumie sam się dziwię dlaczego to robię. Jeszcze przed zakupem działki nie myśląc o budowie przeglądałem różne blogi i wkręciłem się strasznie. Ciekawie było popatrzec, jak ludzie przelewają swoje emocje (te pozytywne jak i negatywne) związane z budową domu.
Piszę bloga bo być może dzieci kiedyś będą stały przed dylematem: budować się czy raczej mieszkać w blokowisku, bądź osiedlu strzeżonym. Zobaczą jak ich rodzice walczyli.